W imię ojca, syna i ducha świętego .
Modlitwa Poranna na Niedzielę: Nie idź do Kościoła bez przygotowanego serca.
Dziękuję, że jesteś dziś ze mną w tej szczególnej porannej modlitwie. Dziękuję za Twoje zaufanie i wspólne chwile spędzane przed Panem w każdą niedzielę. Dziś będziemy modlić się o to, aby nasze serca były naprawdę gotowe na spotkanie z Bogiem w Eucharystii. Porozmawiamy o tym, jak przygotować swoją duszę, by nie iść do kościoła jedynie zewnętrznie, ale wejść tam z sercem przepełnionym miłością, pokorą i pragnieniem Boga. Po tej modlitwie poczujesz, że niedziela ma nowy smak, a Msza Święta stanie się dla Ciebie głębokim, żywym spotkaniem z Jezusem.
Posłuchaj tej modlitwy w przygotowanym przez nas filmie.
Transkrypcja wideo
Przed niedzielnym spotkaniem z Bogiem.
Panie Jezu, dzisiaj jest dzień szczególny – dzień, w którym pragnę stanąć przed Tobą w Twoim domu.
Dzień, w którym wspólnota Kościoła zbiera się przy Twoim stole, aby słuchać Twojego Słowa i karmić się Twoim Ciałem.
Ale Ty wiesz, Panie, że łatwo można przyjść do świątyni ciałem, a sercem pozostać daleko.
Dlatego dziś rano proszę Cię – przygotuj moje serce.
Chcę iść do Ciebie nie w pośpiechu, nie myśląc o sprawach codziennych, ale w pełnym skupieniu i miłości.
Niech moje myśli będą dziś czyste, a serce wolne od gniewu i rozproszeń.
Nie chcę, aby ta niedziela była tylko zwyczajem.
Pragnę, aby była prawdziwym spotkaniem z Tobą – żywym Bogiem.
Panie, daj mi serce otwarte na Twoje Słowo.
Daj mi ucho, które słucha, i duszę, która przyjmuje.
Daj mi pokorę, by przyjąć Twoje pouczenia i odwagę, by żyć nimi w tygodniu, który nadejdzie.
Dziś, zanim przekroczę próg świątyni, chcę uklęknąć w ciszy – nawet tu, w moim domu – i powiedzieć:
„Jezu, idę do Ciebie, bo Cię kocham.
Idę, aby być bliżej Ciebie.
Idę, bo wiem, że bez Ciebie nie potrafię dobrze żyć.”
Ale, Panie… przygotowanie serca do Mszy Świętej to nie tylko modlitwa.
Jest jeszcze coś, co często pomijamy, a co jest tak samo ważne, jeśli chcemy prawdziwie spotkać Ciebie w Eucharystii…
Oczyszczenie serca przed Eucharystią.
Panie Jezu, Ty wiesz, że przed Tobą nie mogę nic ukryć.
Widząc moje serce, znasz każdy jego zakamarek – zarówno te miejsca, w których jest światło i miłość, jak i te, w których kryje się cień.
A ja wiem, że jeśli mam stanąć przed Tobą w pełni gotowa, muszę pozwolić Ci wejść wszędzie – także tam, gdzie sama boję się zaglądać.
Niedziela to nie jest zwykły dzień.
To dzień spotkania z Tobą – żywym i prawdziwym.
I wiem, że jeśli chcę, aby to spotkanie było owocne, powinnam najpierw oczyścić swoje serce.
Tak jak przygotowuje się dom na przyjęcie najdroższego gościa, tak chcę przygotować swoją duszę na Ciebie.
Panie, pokazujesz mi w swoim Słowie, że czyste serce jest kluczem do prawdziwej radości.
Przypominasz mi, że jeśli mam coś przeciwko mojej siostrze lub bratu, najpierw powinnam pojednać się z nimi, a dopiero później przynieść dar do ołtarza.
Dlatego dziś rano proszę Cię o łaskę przebaczenia – także wtedy, gdy jest ono trudne.
Pomóż mi odłożyć na bok urazy, które noszę w sercu, bo wiem, że one zamykają mnie na Twoją miłość.
Panie, proszę też o przebaczenie dla mnie samej – za chwile, kiedy zapomniałam o Tobie w codziennym życiu, za brak cierpliwości, za słowa wypowiedziane w pośpiechu lub złości.
Weź moje serce w swoje dłonie i uczyń je czystym.
Niech Twoja Krew, która płynie w Eucharystii, obmyje mnie jeszcze zanim stanę przy ołtarzu.
Chcę dziś, Panie, przyjąć Ciebie w Komunii Świętej tak, jak Maryja przyjęła Cię w swoim łonie – z wiarą, czystością serca i pełnym oddaniem.
Niech moje „Amen” będzie dziś prawdziwe i pełne – nie tylko wypowiedziane ustami, ale potwierdzone całym moim życiem.
Wiem też, Panie, że przygotowanie serca do Mszy Świętej zaczyna się już tu, w porannej ciszy, ale jego owoc zależy od tego, co zrobię później – od mojej uwagi w czasie liturgii, od mojej gotowości do słuchania i od tego, czy wyjdę z Kościoła z decyzją, by żyć Twoim Słowem.
Dlatego dzisiaj proszę Cię – przypomnij mi w czasie Mszy Świętej, że to jest czas wyjątkowy.
Pomóż mi odłożyć na bok rozproszenia.
Nie pozwól, by moja uwaga uciekła ku codziennym sprawom, gdy Ty do mnie mówisz.
Panie, w Twojej obecności wszystko nabiera sensu.
I wiem, że jeśli pozwolę Ci przemówić do mojego serca, Ty je przemienisz.
A przemienione serce to najlepszy dar, jaki mogę Ci przynieść.
Siostro, jeśli i Ty dziś pragniesz pójść do Kościoła z sercem przygotowanym i oczyszczonym,
jeśli chcesz przyjąć Jezusa w Komunii z miłością i czystym sumieniem –
proszę, napisz w komentarzu: „Przygotuj moje serce, Panie”.
Niech to będzie nasza wspólna modlitwa.
Niech będzie świadectwem, że idziemy na spotkanie z Bogiem świadomie, z wiarą i pragnieniem, a nie z przyzwyczajenia.
Niedziela jako dzień dla Boga.
Panie, przypominasz mi, że niedziela to nie tylko dzień wolny od pracy.
To dzień, w którym mam zatrzymać się w biegu, aby spojrzeć w Twoją stronę.
To czas, w którym moje serce ma zwrócić się ku Tobie w dziękczynieniu, uwielbieniu i miłości.
Niedziela jest święta, bo jest Twoja.
To dzień zmartwychwstania, dzień zwycięstwa życia nad śmiercią.
Dlatego pragnę go przeżywać w taki sposób, aby każda jego chwila była oddana Tobie.
Panie, wiem, że mogę uczestniczyć w Mszy Świętej i jednocześnie pozwolić, by moje serce było daleko –
myślami w codziennych obowiązkach, w planach na tydzień, w drobnych troskach, które wkradają się nieproszone.
Dlatego dziś proszę Cię, naucz mnie prawdziwie świętować ten dzień.
Naucz mnie odkładać na bok wszystko, co odciąga moją uwagę od Ciebie.
Panie, chcę, aby niedziela była dla mnie oddechem – duchowym odpoczynkiem, a nie tylko przerwą od pracy.
Chcę, aby była czasem, kiedy rozmawiam z Tobą więcej niż w inne dni.
Czasem, kiedy moje serce jest pełne wdzięczności za miniony tydzień i pełne ufności w to, co nadejdzie.
Pragnę, aby Msza Święta stała się centrum mojej niedzieli,
a wszystko inne – obiady, spotkania, odpoczynek – było jej dopełnieniem, a nie zamiennikiem.
Nie chcę, aby ten dzień był pusty w swoim znaczeniu.
Nie chcę, by stał się tylko kolejnym dniem kalendarza.
Panie, Ty znasz moje serce i wiesz, że pragnę, aby każda niedziela była małym świętem mojej wiary.
Dlatego proszę Cię, abyś wlał we mnie pragnienie tej świętości,
abyś pomógł mi odczuwać radość na samą myśl o tym, że idę na spotkanie z Tobą.
A jednak wiem, że niedziela to coś więcej niż tylko Msza Święta i czas odpoczynku…
Że jest w niej ukryte głębsze przesłanie, które dotyka mojego życia także poza murami kościoła.
I właśnie o tym, Panie, chcę porozmawiać z Tobą w kolejnej części tej modlitwy…
Niedziela, która przemienia cały tydzień.
Panie, pokazujesz mi dziś, że niedziela nie jest zamknięta w swoich dwudziestu czterech godzinach.
To nie jest tylko chwilowe uniesienie, które gaśnie wraz z zachodem słońca.
Niedziela jest początkiem – źródłem, z którego mam czerpać siłę na cały tydzień.
To, co przeżywam dziś na Mszy Świętej, ma wpływać na każdy mój poniedziałek, wtorek i kolejne dni.
Twoje Słowo, które dziś usłyszę, nie jest tylko przypomnieniem czy piękną opowieścią –
jest żywym przesłaniem, które mam wprowadzać w czyn.
Panie, uczysz mnie, że nie mogę zostawiać Ciebie w Kościele, gdy tylko przekraczam jego próg w drodze do domu.
Moje życie ma być przedłużeniem tego, co wydarzyło się przy ołtarzu.
Każdy gest dobroci, każde przebaczenie, każda chwila modlitwy w tygodniu jest echem niedzielnego spotkania z Tobą.
Dlatego proszę Cię dziś, abyś dał mi łaskę pamiętania.
Łaskę, by nie zagubić w codzienności tego, co otrzymałam w niedzielę.
Łaskę, by Twoje Słowo wciąż brzmiało w moim sercu, nawet gdy będę zajęta codziennymi obowiązkami.
Panie, proszę Cię także o siłę, aby w tym świecie – pełnym pośpiechu i rozproszeń –
pozostać wierną temu, co dziś od Ciebie otrzymam.
Pomóż mi widzieć niedzielę jako punkt odniesienia,
jak bezpieczny port, do którego wracam co tydzień, aby odnaleźć sens i pokój.
Daj mi oczy, które potrafią dostrzegać Twoje działanie w codzienności,
i uszy, które wychwytują Twój cichy szept nawet pośród hałasu dnia.
Daj mi serce, które nie przestaje kochać, nawet wtedy, gdy jest wystawione na próbę.
Panie, chcę, by każdy tydzień zaczynał się od Ciebie i dla Ciebie.
By niedzielna modlitwa była jak ziarno, które zakorzeni się w moim sercu i wyda owoc w moim życiu.
Chcę, by to, co dziś powiem Tobie w modlitwie i co usłyszę w Kościele,
przemieniało moje myśli, moje słowa i moje czyny przez wszystkie dni.
Siostro, jeśli i Ty pragniesz, by niedziela była początkiem tygodnia pełnego wiary,
by łaska z Mszy Świętej prowadziła Cię każdego dnia –
napisz w komentarzu: „Chcę żyć tym, co słyszę”.
Niech to będzie nasze wspólne zobowiązanie przed Bogiem,
że niedziela nie jest końcem, ale początkiem drogi z Nim.
Niedzielne spotkanie twarzą w twarz z Jezusem.
Panie Jezu, kiedy staję w ciszy przed Twoim ołtarzem,
wiem, że to jest chwila, w której nie ma tłumu – jestem tylko ja i Ty.
Chociaż wokół mnie jest wiele osób, Twoje spojrzenie zatrzymuje się właśnie na mnie,
tak jak kiedyś spojrzałeś na Zacheusza, który siedział na drzewie,
tak jak spojrzałeś na Piotra, gdy zaparł się Ciebie,
tak jak spojrzałeś na Marię Magdalenę, gdy płakała u Twoich stóp.
Twoje spojrzenie, Jezu, jest inne niż każde inne.
Nie potępia, ale przenika i uzdrawia.
Nie oskarża, ale przyciąga i oczyszcza.
W nim nie ma ani cienia obojętności – jest pełnia miłości.
Panie, kiedy przychodzę do Kościoła w niedzielny poranek,
nie chcę, by był to tylko gest zewnętrzny.
Pragnę, aby było to spotkanie serca z Sercem.
Chcę mówić do Ciebie bez masek, bez udawania, bez wymówek.
Chcę, abyś zobaczył mnie taką, jaką naprawdę jestem,
bo wiem, że tylko wtedy mogę zostać przemieniona przez Twoją łaskę.
Przychodzę z moimi radościami – bo wiem, że Ty cieszysz się ze mną.
Przychodzę z moimi ranami – bo wiem, że tylko Ty możesz je uleczyć.
Przychodzę z moimi wątpliwościami – bo wiem, że Ty jesteś Prawdą.
Przychodzę z moim zmęczeniem – bo wiem, że tylko Ty dajesz prawdziwy odpoczynek.
Panie, ucz mnie takiej modlitwy w niedzielny poranek,
która przygotuje mnie na to spotkanie twarzą w twarz.
Ucz mnie ciszy, w której słyszę Twój głos.
Ucz mnie uwielbienia, które wypełnia moje serce wdzięcznością.
Ucz mnie dziękczynienia, które sprawia, że patrzę na życie oczami wiary.
Chcę, by niedzielna Eucharystia była dla mnie jak źródło –
czysta woda, która zmywa kurz minionych dni i poi spragnioną duszę.
Chcę, by była jak światło, które oświetla drogę,
i jak chleb, który daje siłę, by iść dalej.
Panie, pragnę też pamiętać, że to spotkanie nie jest tylko moim prywatnym czasem z Tobą,
ale jest częścią większej wspólnoty – Twojego Kościoła.
Że razem z innymi wierzącymi tworzę Ciało Chrystusa.
Że moja modlitwa wznosi się ku Tobie wraz z ich modlitwami.
Daj mi łaskę, by patrzeć na ludzi w Kościele oczami miłości, a nie oceny.
By widzieć w nich braci i siostry, a nie anonimowe twarze.
By pamiętać, że tak jak ja potrzebuję Ciebie,
tak i oni przyszli, bo pragną Twojej obecności.
Panie, kiedy w niedzielę staję przed Tobą,
pragnę powiedzieć Ci wszystko, co jest w moim sercu –
ale wiem też, że prawdziwe spotkanie zaczyna się wtedy,
kiedy pozwalam, by to Ty mówił do mnie.
Dlatego ucz mnie milczenia w Twojej obecności,
milczenia, które nie jest pustką, ale pełnią –
pełnią Twojej obecności i pokoju.
Wejście w niedzielę w mocy Ducha Świętego.
Panie, dziś rano, zanim jeszcze wejdę do Kościoła,
pragnę zaprosić Cię całkowicie do mojego serca.
Chcę, by ta niedziela nie była zwykłym dniem,
ale prawdziwym świętem mojej duszy,
dniem, w którym Twoje światło rozproszy każdy cień w moim wnętrzu.
Proszę Cię, abyś posłał do mnie swego Ducha Świętego.
Ducha, który prowadzi, poucza i przypomina o wszystkim, co ważne.
Ducha, który daje odwagę, aby w codziennym życiu być świadkiem wiary.
Ducha, który umacnia, gdy pojawiają się trudności.
Niech ten Duch Święty dziś rano przygotuje mnie do każdej części Mszy Świętej.
Niech w chwili słuchania Słowa Bożego otworzy moje ucho,
aby każde zdanie dotykało mojego serca i przemieniało moje myśli.
Niech w modlitwach wiernych wzbudzi we mnie pragnienie wstawiennictwa za innych.
Niech w czasie ofiarowania nauczy mnie oddawać Tobie wszystko –
moje radości, smutki, sukcesy i porażki.
Panie, pragnę, by w momencie, gdy usłyszę słowa konsekracji,
moje serce zadrżało ze wzruszenia.
Chcę, by ta chwila nigdy nie stała się dla mnie rutyną.
Chcę, by zawsze była jak pierwszy raz –
pełna zachwytu nad Twoją miłością, która oddaje się całkowicie dla mojego zbawienia.
A gdy nadejdzie moment Komunii Świętej,
pragnę, aby moje „Amen” było szczere i świadome.
Chcę przyjąć Ciebie, Jezu, tak, jak Maryja przyjęła Cię w Nazarecie –
z wiarą, ufnością i całkowitym oddaniem.
Panie, proszę, aby Twoje Ciało, które dziś przyjmę,
stało się pokarmem, który mnie umocni w moich codziennych obowiązkach.
Aby Twoja Krew oczyściła moje serce z tego, co je obciąża.
Aby Twoja obecność we mnie była źródłem pokoju, którego świat dać nie może.
Chcę wyjść z Kościoła nie tylko zewnętrznie odmieniona,
ale z sercem przemienionym przez Twoją łaskę.
Chcę, by każdy, kogo dziś spotkam, mógł zobaczyć w moich oczach Twoje światło.
Chcę, by niedziela, którą przeżyję, stała się świadectwem tego, że należę do Ciebie.
Panie, oddaję Ci ten dzień od początku do końca.
Oddaję Ci poranek, południe i wieczór.
Oddaję Ci wszystkie rozmowy, spotkania i chwile odpoczynku.
Niech każda z nich będzie przepełniona Twoją obecnością.
Jezu, prowadź mnie dziś i ucz, jak mam żyć,
aby nie tylko w niedzielę, ale w każdy dzień mojego życia,
moje serce było przygotowane na spotkanie z Tobą.
Błogosławieństwo na niedzielę.
Panie Jezu, dziękuję Ci za ten poranek,
za każdą kobietę, która modliła się dziś razem ze mną.
Dziękuję, że Twoje Słowo dotknęło naszych serc
i że przypomniałeś nam, jak ważne jest przygotowanie duszy na spotkanie z Tobą w Eucharystii.
Proszę Cię teraz, Panie, ześlij swoje błogosławieństwo na każdą z nas.
Niech Twoje światło prowadzi nasze kroki,
niech Twój pokój wypełnia nasze domy,
a Twoja miłość rozlewa się na nasze rodziny i bliskich.
Niech każda chwila dzisiejszego dnia będzie przesiąknięta Twoją obecnością.
Niech Twoja łaska umacnia nas w codziennych obowiązkach,
a Twoje błogosławieństwo otacza nas zarówno w radościach, jak i w trudnościach.
W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego –
niech spłynie na Ciebie błogosławieństwo pokoju, nadziei i wiary,
abyś dzisiejszą Mszę Świętą przeżyła w pełni,
z sercem przygotowanym, czystym i otwartym na Jezusa.
Siostro, dziękuję Ci, że jesteś częścią tej wspólnoty modlitwy.
Dziękuję, że swoim czasem, modlitwą i obecnością tworzysz razem ze mną to miejsce spotkania z Bogiem.
I dziękuję również za każdy dar serca – za datki, dzięki którym nasz kanał może się rozwijać i docierać z modlitwą do kolejnych osób.
Twoje wsparcie sprawia, że każdego dnia możemy nieść Boże Słowo tam, gdzie jest najbardziej potrzebne.
Niech Bóg wynagrodzi Ci obficie Twoją hojność –
nie tylko w dobrach doczesnych, ale przede wszystkim w łaskach,
które przemieniają życie i napełniają serce pokojem.
Idź dziś na Mszę z sercem przygotowanym,
a wrócisz z sercem przemienionym.
Amen.

Dodaj komentarz
Komentarze