Dziękuję Ci, że jesteś z nami. Dziękuję za zaufanie, za każde wspólne westchnienie do nieba i za Twoją obecność w naszej modlitewnej wspólnocie. W dzisiejszym filmie odmówimy piękną, wieczorną litanię do św. Józefa — naszego czułego opiekuna i niezawodnego orędownika w sprawach trudnych. Będziemy modlić się o pokój w naszych rodzinach, o rozwiązanie spraw, które przerastają nasze siły, oraz o błogosławioną obecność św. Józefa w naszym domu.
Jeśli dziś wieczorem potrzebujesz ukojenia, nadziei i Bożego działania — zostań z nami do końca. Ta modlitwa przyniesie Ci pokój, który tylko Bóg może dać.
Posłuchaj tej modlitwy w przygotowanym przez nas filmie.
Transkrypcja wideo
SEKCJA 1 — Wezwanie do Opiekuna Rodzin
Święty Józefie, opiekunie Jezusa i Maryi, Ty, który znałeś smak cichego życia w Nazarecie, przychodzimy dziś wieczorem do Ciebie z sercami spragnionymi pokoju.
Czasy, w których żyjemy, są trudne. Rodziny się rozpadają, dzieci oddalają się od wiary, a serca matek biją niespokojnie, nocą nie mogąc zasnąć. Prosimy Cię, święty Józefie, patronie ojców, mężów i pracujących w milczeniu – przyjdź z pomocą.
Tak jak kiedyś w nocnym śnie otrzymałeś natchnienie od Boga, by ocalić Maryję i Jezusa, tak dziś przyjdź i poprowadź nasze rodziny ścieżką pokoju i bezpieczeństwa.
Wejrzyj na wszystkie kobiety, które wieczorami siadają w ciszy, patrząc w okno i pytając: „Panie, czy moja rodzina jeszcze się ocali?”. Odpowiedz im nie milczeniem, ale czułą obecnością.
Święty Józefie, prosimy Cię:
-
o pokój w sercu każdej matki, która modli się za swoje dzieci,
-
o zgodę między małżonkami, którzy oddalili się od siebie,
-
o siłę dla samotnych kobiet, które niosą cały ciężar życia na swoich barkach,
-
o światło dla tych, którzy nie wiedzą, jak dalej żyć.
Nie pozwól, by lęk zwyciężył nad ufnością. Naucz nas, jak ufać Bogu po cichu, tak jak Ty ufałeś. W Twoim sercu nie było krzyku, nie było narzekania – była tylko pokorna zgoda na wolę Bożą. Daj nam udział w tej łasce.
Święty Józefie, czuwaj nad naszym domem. Stań w drzwiach naszej rodziny, jak cień Boga Ojca, który nie pozwoli, by zło przekroczyło próg.
Ale zanim pójdziemy dalej, zatrzymajmy się nad jedną myślą: czy Twoje serce, droga siostro, jest dziś gotowe, by powierzyć Józefowi naprawdę wszystko? Nawet te najtrudniejsze sprawy, o których nikomu nie mówisz?
Bo właśnie o tym będzie kolejna część tej litanii — o najskrytszych, najbardziej bolesnych troskach, które tylko święty Józef potrafi unieść bez słowa.
SEKCJA 2 — Święty Józefie, Patronie Spraw Niemożliwych
Święty Józefie, który milczałeś, ale słyszałeś głos Boga.
Ty, który nie potrzebowałeś słów, by działać.
Ty, który w nocy podjąłeś decyzję, która ocaliła Zbawiciela.
Przyjdź teraz do naszych spraw, w które nikt już nie wierzy.
Zstąp do tych rodzinnych dramatów, o których milczymy od lat.
Wejdź do serc poranionych przez niespełnione nadzieje, zdrady, rozczarowania.
Ty, który nie boisz się trudnych spraw, wejdź do tego, co w nas najbardziej poplątane.
Pomóż tym, którzy nie mają siły walczyć. Tym, którzy próbują ostatni raz. Tym, którzy boją się jutra.
Ty znasz ból decyzji, które trzeba podjąć w ciemno.
Ty znasz noce, w których modliłeś się bez odpowiedzi, tylko z wiarą.
Święty Józefie, bądź opiekunem każdego, kto dziś czuje się bezradny.
Pomóż tym kobietom, które płaczą w poduszkę. Które nie wiedzą, czy będą miały jutro siłę wstać z łóżka.
Które niosą na plecach całe rodziny, rachunki, odpowiedzialność, a jednocześnie są niezauważone.
Które pragną ciepła, czułości, zrozumienia, ale zamiast tego dostają tylko chłód i obowiązki.
Święty Józefie, wejdź w ich codzienność, przynieś ulgę i światło.
Powierzamy Ci sprawy, które wydają się przegrane:
– Małżeństwa bez miłości,
– Dzieci, które porzuciły wiarę,
– Domy bez obecności ojca,
– Serce matki, która walczy o jedność rodziny.
Święty Józefie, który przyjąłeś Maryję z całym ciężarem, który nie był Twój — naucz nas przyjmować krzyże innych z miłością.
Nie prosimy Cię o życie bez bólu, ale o siłę, by w bólu nie zwątpić.
Nie prosimy o cuda na pokaz, ale o ciche znaki Twojej obecności.
O poranne światło po trudnej nocy. O jedno słowo pokoju w rodzinnej kłótni.
O jeden uśmiech, który może uratować dzień.
Święty Józefie, uproś nam łaskę odwagi.
By nie uciekać.
By nie rezygnować.
By nie osądzać innych zbyt szybko.
Ucz nas cierpliwego czekania.
I daj sercom zranionym przez najbliższych — uzdrowienie.
A teraz, siostro moja w Chrystusie, jeśli i Ty w sercu nosisz jakąś trudną sprawę — zapisaną łzami, schowaną głęboko — napisz ją dzisiaj w komentarzu.
Możesz użyć tylko czterech słów: „Powierzam Józefowi swoją sprawę”.
Niech ta deklaracja stanie się początkiem przemiany.
Niech będzie Twoją cichą litanią — zostawioną pod tym filmem jak świeca zapalona w świątyni.
SEKCJA 3 — Święty Józefie, Stróżu Rodzin i Opoko Domu
Święty Józefie, cieślo z Nazaretu,
niech Twoje ręce, które budowały dach nad głową Jezusa i Maryi,
położą się dziś jak błogosławieństwo nad naszym domem.
Niech każda belka naszej codzienności będzie scalona Twoją modlitwą.
Niech nie zabraknie w naszych progach miłości, która wszystko przetrzyma.
Niech nie zabraknie ciszy, która leczy duszę, i obecności, która daje ukojenie.
Ty wiesz, co to znaczy być odpowiedzialnym za dom, który sam nie był Twój.
Ty znałeś ciężar obowiązku, który spoczywał na Twoich barkach bez pytania.
I mimo to kochałeś — cicho, wiernie, do końca.
Dlatego dzisiaj prosimy Cię, Józefie, o opiekę nad każdą rodziną, która się chwieje.
Przyjdź do domów, w których brakuje rozmowy.
Do kuchni, w których milczenie boli bardziej niż słowa.
Do sypialni, w których zasypia się tyłem do siebie, z żalem, że znowu nie było przebaczenia.
Do pokojów dziecięcych, w których małe serca chłoną lęk i napięcie,
zamiast czuć bezpieczeństwo.
Józefie, Patronie jedności i pokoju, naucz nas na nowo być dla siebie.
Niech mąż na nowo dostrzeże piękno swojej żony.
Niech żona na nowo uwierzy, że jest ukochana.
Niech dzieci poczują, że ich rodzice to przystań, a nie pole bitwy.
Prosimy Cię dziś o jeden cud: pokój.
Nie ten z gazet, nie ten z wielkich przemówień, ale ten prawdziwy — rodzinny.
Ten, który rodzi się z miłości większej niż zranienia.
Ten, który trwa pomimo problemów finansowych, kłopotów zdrowotnych i różnic charakterów.
Ten, który nie musi być idealny, ale jest prawdziwy.
Święty Józefie, patronie ludzi pracujących, prosimy Cię także za tymi, którzy codziennie wracają zmęczeni do domów.
Za tymi, którzy nie mają siły się już modlić,
ale tęsknią za Bogiem.
Za tymi, którzy nie potrafią przebaczyć, ale pragną pokoju.
Wyproś dla nich łaskę nowego początku.
Łaskę cichego „przepraszam”.
Łaskę gestu, który przełamie mur.
Łaskę pokoju, który wchodzi nie przez słowa, ale przez obecność Ducha Świętego.
Łaskę rodziny, która nie będzie ucieczką, ale miejscem, gdzie można być naprawdę sobą.
I teraz, siostro moja w Chrystusie, zanim przejdziemy dalej, pozwól, że zadam Ci jedno pytanie…
Bo może i w Twoim sercu jest teraz ktoś, kto powinien usłyszeć słowo pojednania?
Może nosisz w sobie czyjeś imię, którego nie wypowiedziałaś od miesięcy w modlitwie?
Może jest ktoś, komu powinnaś przebaczyć — choć jeszcze nie umiesz?
Zatrzymaj się na chwilę z tym pytaniem.
Nie odpowiadaj od razu.
Pozwól, aby święty Józef stanął obok Ciebie w tej chwili ciszy.
A odpowiedź… być może usłyszysz już za chwilę…
SEKCJA 4 — Józefie milczący, patronie trudnych spraw
Święty Józefie, ile razy w naszym życiu natrafiamy na sprawy, które wydają się bez wyjścia…
Ile razy noc przynosi więcej lęku niż odpoczynku,
a serce wali w piersi, bo nie wiemy, co przyniesie jutro.
Ty znasz to napięcie.
Znasz drogę ucieczki do Egiptu – nie z wygody, ale z konieczności.
Znasz trwogę ojca, który musi chronić swoje dziecko przed niebezpieczeństwem.
Znasz drżenie serca człowieka, który nie wie, gdzie jutro położy głowę swojej rodziny.
Dlatego dziś, w tej wieczornej modlitwie, wołamy do Ciebie, święty Józefie,
nie tylko jako do opiekuna Świętej Rodziny, ale jako do brata w zmaganiach.
Jako do tego, który rozumie ból, lęk i ciężar codziennych decyzji.
Pomóż nam w naszych trudnych sprawach.
W chorobach, które trwają zbyt długo.
W konfliktach rodzinnych, które dzielą pokolenia.
W samotności, która wgryza się w duszę, nawet gdy obok są ludzie.
W ubóstwie, które odbiera godność.
W pracy, która nie daje satysfakcji ani bezpieczeństwa.
W niepewności jutra, która nie pozwala zasnąć.
O święty Józefie, czy Ty też miałeś takie noce, gdy czuwałeś nad Maryją i Jezusem,
nie wiedząc, czy rano znajdziesz jedzenie, dach, spokój?
A jednak nie zwątpiłeś.
Twoja cichość była siłą. Twoja wiara była pewnością.
Ucz nas tego samego.
Dziś klękam z Tobą u progu nocy i proszę za wszystkimi kobietami, które noszą w sercu ciężar nie do udźwignięcia.
Za matkami, które czuwają przy łóżkach chorych dzieci.
Za żonami, które nie mogą już rozmawiać z mężem, bo każde słowo rani.
Za córkami, które nie wiedzą, jak pomóc swoim rodzicom w cierpieniu.
Przychodzimy do Ciebie z trudnymi sprawami,
bo wiemy, że Twoje milczenie ma moc.
Nie błyszczysz w Ewangeliach wielkimi czynami,
ale to Ty byłeś wybrany, by trzymać Boga w ramionach.
To Tobie aniołowie powierzali tajemnice nieba.
Więc i nam dziś powierzaj drogę.
Prowadź nas w naszych ciemnościach.
Pomóż rozeznać, co jest dobre, co złe, a co tylko pozornie łatwe.
A jeśli droga będzie dłuższa niż przypuszczaliśmy — bądź przy nas.
A jeśli nasze serca będą słabe — podtrzymaj nas.
A jeśli nie starczy nam odwagi — przemów do nas w ciszy.
Niech Twoja obecność będzie dla nas znakiem,
że Bóg naprawdę jest z nami pośród trudnych spraw.
Że nie jesteśmy sami, choć czasem nikt nas nie rozumie.
Że niebo nie zamknęło się na nasze błagania.
I dlatego, siostro moja, jeśli słowa tej modlitwy dotknęły czegoś, co żyje w Twoim sercu —
proszę, napisz w komentarzu:
„Józefie, pomóż mi ufać”.
Te słowa mogą być jak świeca zapalona w ciemności.
Może ktoś inny je przeczyta i poczuje, że nie jest sam.
Może właśnie to będzie pierwszym krokiem do uzdrowienia.
Może stanie się modlitwą wspólną — modlitwą Kościoła.
Niech Twoje serce nie zamyka się w ciszy bólu.
Niech Twoja modlitwa stanie się mostem, przez który święty Józef przychodzi z pomocą.
Niech to „pomóż mi ufać” stanie się hasłem tej nocy.
A resztę… zostawmy Bogu.
SEKCJA 5 — Józefie pokoju rodzin, pojednaj nasze serca
Święty Józefie, opiekunie rodzin,
Ty, który milcząco, ale z mocą chroniłeś Świętą Rodzinę przed każdym zagrożeniem,
przyjdź i do naszego domu, choćby tylko duchowo,
by przynieść ten pokój, którego tak bardzo dziś brakuje.
Znasz smak codzienności – nie tej idealnej z obrazków, ale tej prawdziwej, pełnej napięć,
zmęczenia, nieporozumień i krzywd, które nie mają słów przeprosin.
Znasz zmęczone spojrzenia Marii po trudnym dniu,
widziałeś, jak Jezus dorastał wśród ludzi, którzy nie zawsze Go rozumieli.
Znasz ciche łzy żony, która pragnie być wysłuchana,
i ciężar mężczyzny, który nie potrafi już mówić o tym, co boli.
Znasz napięcia między pokoleniami,
kiedy matka nie rozumie córki, a ojciec zamyka się w milczeniu wobec syna.
Dlatego dziś modlę się do Ciebie, Patronie Pokoju,
nie o cud nadzwyczajny, ale o cud najcenniejszy –
cud pojednania, rozmowy, gestu, który zaczyna uzdrowienie.
Wejdź do naszej rodziny,
nawet jeśli drzwi są zamknięte – Ty przecież potrafisz odnaleźć drogę przez ciszę i łzy.
Stań pośrodku stołu,
tam, gdzie tyle razy podnosił się głos, gdzie milczenie było bardziej raniące niż słowa.
Naucz nas słuchać – nie tylko uchem, ale sercem.
Pomóż nam powiedzieć „przepraszam” – nawet jeśli minęło wiele lat.
Dodaj odwagi do „kocham cię” – szczególnie tam, gdzie dawno go nie wypowiedziano.
Podpowiedz nam, jak zbudować most, gdy wszystko wydaje się zburzone.
Ty, święty Józefie, jesteś znakiem męskiej czułości.
Nie dominujesz, nie krzyczysz, nie wymuszasz.
Twoja obecność koi. Twoja postawa leczy.
Twoja cisza uczy więcej niż setki słów.
Pomóż ojcom być dobrymi, nie doskonałymi.
Pomóż matkom nie dźwigać wszystkiego samotnie.
Pomóż dzieciom dorosnąć w miłości, a nie w konflikcie.
Pomóż dziadkom nie czuć się zbędnymi w tym świecie pędu i technologii.
Niech ta noc, święty Józefie, będzie pierwszym krokiem do uzdrowienia naszych relacji.
Niech w sypialniach milkną kłótnie,
niech w kuchni znowu rozbrzmiewa rozmowa,
niech w sercach pojawi się gotowość do przebaczenia.
Prosimy Cię o pokój – nie ten łatwy i powierzchowny,
ale o pokój, który rodzi się z krzyża – z trudnych decyzji, z wyrzeczeń, z miłości, która boli.
Bo rodzina to miejsce święte – nie dlatego, że idealne,
ale dlatego, że Jezus chce w niej mieszkać, tak jak mieszkał z Tobą i Maryją.
Dlatego, Józefie, naucz nas kochać – nie za coś, ale pomimo.
Niech nasze domy będą domami czułości,
gdzie dzieci czują się bezpieczne, a dorośli mogą być słabi, nie bojąc się wyśmiania.
Jeśli ktoś teraz czuje, że ta modlitwa trafiła do jego serca…
jeśli pragniesz pokoju w swojej rodzinie…
jeśli czujesz, że dziś warto coś zacząć od nowa…
to pozwól, że poproszę Cię o coś prostego:
Proszę, napisz w komentarzu: „Święty Józefie, pojednaj nas”.
Te słowa to nie tylko komentarz.
To początek modlitwy, którą zauważy niebo.
To decyzja serca, która może zmienić cały dom.
To akt wiary, że z Józefem wszystko jest możliwe.
Niech więc wieczór przyniesie ulgę,
a modlitwa zamieni się w działanie.
Józefie, przyjdź i błogosław każdemu z nas.
SEKCJA 6 — Święty Józefie, daj nam siłę w próbie i nadzieję w bezsilności
Święty Józefie, potężny Opiekunie Kościoła,
dziś wieczorem przychodzę do Ciebie w imieniu wszystkich tych,
którzy czują się zmęczeni, przygnieceni i bezsilni wobec ciężaru codziennych spraw.
Nie każdy problem da się rozwiązać szybko. Nie każda rana goi się natychmiast.
Ale z Tobą – z Tobą wszystko zaczyna być możliwe.
Ty nie pytałeś „dlaczego ja?”.
Nie buntowałeś się wobec Bożych planów, choć wiele z nich musiało być dla Ciebie niezrozumiałych.
Zaufałeś. Przyjąłeś. I byłeś wierny – do końca.
Dziś potrzebuję Twojego wsparcia właśnie w tej wierności,
gdy zmagam się z trudnościami, które nie chcą ustąpić.
Bywa, że sprawy rodzinne, finansowe, zdrowotne czy duchowe
ciągną się miesiącami, a serce słabnie w cierpliwości.
Dlatego dziś błagam Cię, Józefie,
daj mi siłę, abym się nie poddał.
Daj mi łaskę wytrwałości w modlitwie, nawet jeśli nie widzę jeszcze odpowiedzi.
Daj mi serce gotowe ufać – nawet wbrew nadziei.
Przyjdź do każdego, kto zmaga się z trudną sprawą:
– Do matki, która od lat modli się za syna pogubionego w życiu.
– Do ojca, który nie wie, jak dalej prowadzić rodzinę w czasach niepewności.
– Do wdowy, której samotność boli najbardziej wieczorami.
– Do chorego, który nocami płacze z bólu, choć nikt o tym nie wie.
– Do tych, którzy stracili sens i nie potrafią się już modlić.
Józefie, Ty jesteś patronem spraw beznadziejnych – bo Twoje życie było cudem zaufania.
Niech Twoja obecność rozjaśni ciemności duszy.
Niech Twoje wstawiennictwo skruszy mury nieporozumień.
Niech Twoja ręka uniesie tych, którzy już opadli z sił.
W tej wieczornej godzinie, gdy domy cichną,
a serca stają się bardziej wrażliwe,
powierzam Ci wszystkie intencje wypowiedziane i te, które zostały przemilczane.
Wszystkie sprawy skomplikowane, które tylko Ty potrafisz ogarnąć.
Wszystkie cierpienia skryte za uśmiechem.
Pomóż nam przyjąć to, czego zmienić nie potrafimy.
Pomóż nam przemienić to, co w naszej mocy.
I daj nam mądrość, by umieć to odróżnić.
Daj każdej kobiecie, która modli się dziś wieczorem razem ze mną,
poczucie, że nie jest sama.
Daj każdej babci, mamie, siostrze, żonie i córce
świadomość, że ich modlitwa ma ogromną moc.
Że ich cicho wypowiedziane „Jezu, pomóż” trafia prosto do nieba.
A Ty, Józefie, zbierasz te słowa jak cenne perły
i zanosisz je przed tron Boga Ojca.
Nie pozwól, byśmy dziś zasnęli z sercem ciężkim od trosk.
Nie pozwól, by noc stała się miejscem lęku.
Niech to będzie noc powierzona w Twoje ręce,
pełna pokoju, czułości i nadziei na jutro.
I jeśli ktoś dziś jeszcze czuje się słaby –
niech wie, że Ty, Józefie, jesteś z nim.
Cichy, ale obecny. Skromny, ale silny.
Zawsze gotowy, by pomóc – bez rozgłosu, ale skutecznie.
Niech ta noc przyniesie ulgę,
a jutrzejszy dzień – światełko rozwiązania.
Z Tobą, Józefie, nawet najciemniejsza dolina staje się drogą ku światłu.
Niech więc wszyscy, którzy dziś modlą się o pomoc w trudnych sprawach,
poczują Twoje wsparcie – czułe i ojcowskie.
I niech w ich domach zagości pokój – pokój, który ma Twoje imię.
Amen.
Błogosławieństwo pokoju, które koi duszę
Ukochany Święty Józefie, Patronie rodzin i Opiekunie wszystkich potrzebujących,
na zakończenie tej wieczornej modlitwy pragnę wyrazić wdzięczność.
Wdzięczność za Twoją obecność, która – choć cicha i niewidzialna – daje głębokie poczucie bezpieczeństwa.
Wdzięczność za Twoją wierność Bogu, za Twój pokój serca, który tak wielu z nas pragnie odnaleźć.
Panie, który uczyniłeś Świętego Józefa opiekunem Jezusa i Maryi,
daj nam przez jego wstawiennictwo łaskę zaufania, łaskę nadziei, łaskę siły.
Daj nam, Panie, serca gotowe wybaczać, ręce gotowe do pojednania
i oczy, które potrafią dostrzec dobro nawet tam, gdzie dominuje smutek.
Dziś wieczorem, Boże Ojcze, błogosław tym wszystkim, którzy klęczą przed Tobą w cichości swoich pokoi.
Błogosław każdej kobiecie, która ufa, modli się, walczy i kocha – mimo zmęczenia, mimo trosk, mimo łez.
Błogosław rodzinom, które proszą o pokój.
Błogosław matkom, które noszą ciężar troski o dzieci.
Błogosław żonom, które modlą się za swoich mężów.
Błogosław tym, którzy proszą o cud rozwiązania spraw bez wyjścia.
Niech spocznie nad nimi Twoje błogosławieństwo, Panie:
✤ Błogosławieństwo obecności – aby nikt nie czuł się samotny.
✤ Błogosławieństwo pokoju – aby noc była spokojna, a serce wyciszone.
✤ Błogosławieństwo odwagi – aby nie zabrakło sił do dalszej drogi.
✤ Błogosławieństwo przebaczenia – aby rany rodzinne mogły się goić.
✤ Błogosławieństwo jedności – aby każdy dom stał się prawdziwą świątynią miłości.
Święty Józefie, bądź z nami, gdy gasną światła i dzień dobiega końca.
Otul swoją opieką naszych bliskich, szczególnie tych, którzy dziś nie mają siły się modlić.
Weź pod swoje skrzydła dzieci, wnuki, mężów, siostry i przyjaciół.
Uproś dla nas spokojny sen, czyste sumienie i odwagę, by jutro znów wstać z nadzieją.
Niech Twoje milczące wstawiennictwo stanie się mostem między naszą modlitwą a Bożym miłosierdziem.
Niech Twoja obecność w naszych domach przyniesie łagodność, cierpliwość i harmonię.
Niech Twoja cichość przypomina nam, że nie siłą, lecz wiernością zwycięża się trudności.
A teraz, kiedy nasz wieczór kończy się tą modlitwą,
proszę Cię, Panie, przez ręce Świętego Józefa:
✤ Pobłogosław tę kobietę, która ze wzruszeniem wypowiedziała dziś każde słowo.
✤ Pobłogosław jej serce, aby nie zwątpiło.
✤ Pobłogosław jej dom, aby nie zabrakło w nim chleba i czułości.
✤ Pobłogosław jej modlitwy, które wypływają z głębi duszy.
✤ Pobłogosław jej najbliższych – tych, których kocha i za których się modli.
Boże, który jesteś dobry i wierny,
daj jej dziś spokojny sen i pokój w sercu.
Niech odpocznie w Twojej miłości,
niech jej dusza zatonie w łagodności Ducha Świętego,
a serce niech czuwa przy Tobie nawet w śnie.
A Ty, Święty Józefie,
strzeż jej nocy tak, jak strzegłeś dzieciństwa Jezusa.
Stań przy jej łóżku jako milczący obrońca,
czuwaj nad nią i jej rodziną,
i broń ich przed każdym złem – widzialnym i niewidzialnym.
Z wiarą i ufnością kończymy tę modlitwę,
a w naszych duszach rozbrzmiewa jeszcze ciche echo Twojego imienia:
Józefie, Opiekunie naszych trosk – bądź przy nas.
Niech Bóg Ojciec pobłogosławi Cię i Twoich bliskich.
Niech Jezus Chrystus przyniesie Ci uzdrowienie duszy i ciała.
Niech Duch Święty oświeci Twoje serce.
A Święty Józef niech nigdy nie opuszcza Twojego domu.
Amen.

Dodaj komentarz
Komentarze