Modlitwa poranna do Matki Bożej – rozpocznij dzień w Jej ramionach.”
Dziękuję Ci za zaufanie i za to, że wspólnie trwamy w tej modlitewnej drodze. Twoja obecność tutaj jest znakiem, że serce szuka pokoju, siły i czułej opieki Matki naszego Zbawiciela.
W tym nagraniu poprowadzę Cię przez poranną modlitwę, która pomoże rozpocząć dzień w ramionach Maryi – w miejscu, gdzie nie ma lęku, gdzie serce odnajduje schronienie, a dusza rozkwita w Bożym świetle.
Po wysłuchaniu tej modlitwy poczujesz spokój, odnowioną siłę i pewność, że każdy krok dzisiejszego dnia będzie prowadzony dłonią Matki Bożej.
Posłuchaj tej modlitwy w przygotowanym przez nas filmie.
Transkrypcja wideo
Sekcja 1 – Oddanie pierwszych chwil dnia Maryi
Matko Najświętsza, w tej cichej porannej chwili, gdy jeszcze słońce wschodzi, przychodzę do Ciebie z sercem pełnym ufności. Zanim rozpocznę codzienny trud, zanim usłyszę głosy świata i poczuję ciężar obowiązków – pragnę spojrzeć w Twoje matczyne oczy i powierzyć Ci wszystko, co dziś się wydarzy.
Maryjo, Ty, która nosiłaś w swoim łonie Zbawiciela, wiesz, co to znaczy wstać i iść przez dzień z pełnym zaufaniem Bogu. Ty byłaś pierwsza, która wstała z poranka w Nazarecie i niosła w sercu modlitwę. Proszę Cię, naucz mnie, jak zaczynać dzień tak, jak Ty – w ciszy serca, w pełnym oddaniu i miłości.
Dzisiaj pragnę ofiarować Ci moje myśli, słowa i czyny. Wiem, że kiedy Ty przyjmiesz ten dar, przemienisz go w coś pięknego, nawet jeśli będzie skromny i niedoskonały. Matko, Ty rozumiesz każdy szept serca, każdą troskę, każde marzenie. W Twoich dłoniach wszystko staje się jaśniejsze i lżejsze.
Chcę, abyś była moją pierwszą rozmówczynią o poranku – zanim podzielę się swoimi sprawami z innymi, zanim włączę telewizor, zanim otworzę drzwi. Ty jesteś tą, która wprowadza mnie w Bożą obecność.
A dziś, szczególnie dziś, pragnę prosić Cię o…
Sekcja 2 – Poranna prośba o prowadzenie i ochronę
Matko Najświętsza, dziś, w tym poranku, który jest jak świeża karta, pragnę zapisać pierwsze wersy mojego dnia Twoim imieniem. Ty, która znasz każdy zakamarek mojego życia, wiesz, jak bardzo potrzebuję, abyś była przy mnie od pierwszego oddechu dnia aż po jego ostatni.
Proszę Cię, abyś prowadziła mnie tak, jak prowadzi się małe dziecko – za rękę, z cierpliwością, miłością i łagodnością. Naucz mnie dziś patrzeć na ludzi tak, jak Ty patrzyłaś na Jezusa w Jego dzieciństwie – z uśmiechem pełnym ciepła, z oczami, które dostrzegają dobro nawet w najmniejszych gestach.
Maryjo, w tym dniu mogą pojawić się trudności – może to być zmęczenie, może rozmowa, która zrani serce, może lęk o bliskich. Dlatego już teraz proszę, abyś otuliła mnie swoim płaszczem, który chroni przed tym, co próbuje odebrać pokój duszy.
Daj mi siłę, aby nie odpowiadać złem na zło. Naucz mnie, aby w każdej sytuacji wybierać dobro, nawet jeśli będzie to wymagało wysiłku. Spraw, aby moje słowa były dzisiaj jak balsam, a nie jak miecz; aby moje spojrzenie niosło pocieszenie, a nie ciężar.
Pragnę, aby w każdym miejscu, w którym się dzisiaj znajdę, była obecna Twoja matczyna łaska. Niech moje dłonie służą dobremu, niech moje nogi kroczą drogą pokoju, a moje serce pozostaje czyste.
Matko, oddaję Ci także moich bliskich – rodzinę, przyjaciół, wszystkich, których kocham. Proszę, abyś ich strzegła i prowadziła w tym dniu. Niech każdy z nich odczuje, że jest otoczony Twoją modlitwą.
A teraz, Maryjo, pragnę, aby te słowa, które wypowiadam, były także publicznym wyznaniem mojej miłości do Ciebie. Dlatego…
Proszę, napisz w komentarzu: „Maryjo, prowadź mnie dzisiaj” – niech te słowa będą wspólną modlitwą nas wszystkich, którzy zaczynamy dzień w Twoich ramionach.
Wierzę, że ten poranek jest początkiem czegoś dobrego. Ale, Matko, w sercu czuję też, że jest jeszcze coś, czym powinnam się z Tobą podzielić…
Sekcja 3 – Zawierzenie dnia i wszystkich spraw Matce Bożej
Maryjo, w poprzednich chwilach modlitwy powierzyłam Ci początek mojego dnia i prosiłam o prowadzenie. Teraz, pragnę pójść jeszcze głębiej – oddać Ci nie tylko poranek, ale każdą godzinę, każdą decyzję, każde słowo, które dzisiaj wypowiem.
Wiem, że życie potrafi zaskoczyć – nie zawsze w sposób, który sprawia radość. Czasem przychodzi nagła trudność, telefon z wiadomością, która zatrzymuje serce, lub spotkanie, które wystawia cierpliwość na próbę. I właśnie w takich chwilach chcę pamiętać, że mam Ciebie, Matko.
Ty byłaś przy Jezusie w Jego radosnych chwilach, ale także w godzinach bólu. Widziałam Twoje łzy pod krzyżem oczami serca, gdy rozważam Drogę Krzyżową. Wiem, że ta sama Matka, która wtedy stała przy swoim Synu, dzisiaj stoi przy mnie.
Dlatego proszę Cię: jeśli dzisiaj spotka mnie coś trudnego, przypomnij mi, że to nie koniec, że każda ciemność jest tylko przejściowa, a światło Bożej miłości zawsze zwycięża. Ucz mnie ufać, nawet gdy nie rozumiem.
Matko, w tym dniu chcę też prosić o łaskę czujnego serca – abym dostrzegała te ciche zaproszenia do dobra, które Bóg wysyła. Może będzie to sąsiadka potrzebująca pomocy, może uśmiech do kogoś w sklepie, może cierpliwe wysłuchanie czyjegoś żalu. Naucz mnie reagować tak, jak Ty reagowałaś – z troską i delikatnością.
Pragnę również oddać Ci dzisiaj wszystkie moje rozmowy i relacje. Spraw, aby moje słowa były czyste, aby nikogo nie raniły, ale dodawały odwagi. Niech w moich ustach nie będzie miejsca na narzekanie czy plotkę, a jeśli przyjdzie pokusa – przypomnij mi, że milczenie bywa czasem modlitwą.
Maryjo, czuję, że im bardziej powierzam Ci ten dzień, tym większy pokój spływa do mojego serca. Twoja obecność jest jak miękki promień porannego słońca – nie oślepia, ale ogrzewa. Wiem, że gdy wieczorem spojrzę wstecz na minione godziny, będę mogła zobaczyć ślady Twojej opieki.
Dlatego teraz, z wdzięcznością w sercu, chcę zachęcić każdą osobę, która modli się razem ze mną: jeśli te słowa dotykają Twojego serca i czujesz, że Maryja również Ciebie prowadzi – podziel się tą modlitwą z innymi.
Proszę, udostępnij ten film, aby inni również mogli rozpocząć swój dzień w ramionach Matki Bożej i poczuć, że nie są sami w swoich zmaganiach.
Sekcja 4 – Prośba o prowadzenie przez Ducha Świętego
Maryjo, kiedy w ciszy poranka trwam przy Tobie, czuję, że Twoje serce nieustannie wskazuje na Jezusa. Nigdy nie zatrzymujesz uwagi na sobie – zawsze prowadzisz mnie do Niego, jak najlepsza Matka, która wie, że tylko w Nim znajdę prawdziwy pokój i siłę.
Dzisiaj proszę Cię, abyś poprowadziła mnie do pełnego otwarcia się na Ducha Świętego. To On jest moim Pocieszycielem, moim Doradcą, moim światłem w mroku codziennych spraw. A jednak tak często zapominam o Jego obecności, działam sama, gubię się w swoich planach.
Wiem, że Duch Święty mówi do mnie cicho – w głosie sumienia, w dobrych natchnieniach, w pragnieniu modlitwy. Ale wiem też, że te subtelne poruszenia można łatwo zagłuszyć, jeśli serce jest pełne pośpiechu, nerwów i zamętu. Dlatego proszę: naucz mnie zatrzymywać się w ciągu dnia, choćby na chwilę, aby nasłuchiwać Jego głosu.
Matko, w Tobie widzę najpiękniejszy przykład życia w Duchu Świętym. To On sprawił, że stałaś się Matką Syna Bożego. To Jego moc niosła Cię przez całe życie, od Nazaretu po Kalwarię. Ucz mnie tej samej wrażliwości – aby każdy mój krok był prowadzony Bożym tchnieniem.
Chcę dzisiaj szczególnie prosić o dar mądrości – bym widziała sprawy tak, jak widzi je Bóg; o dar rady – bym potrafiła dobrze pomagać innym; i o dar męstwa – bym nie cofała się przed tym, co trudne. Duchu Święty, przez ręce Maryi, bądź dziś moją siłą i światłem.
Maryjo, Ty wiesz, że czasem przychodzą dni, kiedy serce jest zmęczone jeszcze zanim dzień się zacznie. W takie poranki najbardziej potrzebuję Bożego pokoju. Naucz mnie zaczynać dzień nie od trosk, ale od uwielbienia. Pomóż mi pamiętać, że każde wyzwanie, które mnie spotka, może stać się miejscem działania Ducha Świętego, jeśli tylko oddam Mu pierwszeństwo.
Dlatego, jeśli modlisz się teraz razem ze mną i czujesz, że również pragniesz, aby Duch Święty prowadził Cię w tym dniu – chcę Cię o coś poprosić.
Proszę, napisz w komentarzu: "Duchu Święty, prowadź mnie" – niech to będzie Twoje publiczne wyznanie wiary i pragnienia, aby ten dzień był pod Jego opieką. Niech te słowa staną się naszym wspólnym wołaniem, które unosi się do nieba jak poranna pieśń uwielbienia.
Maryjo, powierzam Ci wszystkie te serca, które teraz modlą się tymi słowami. Przyprowadź nas wszystkich do Jezusa, aby nasze życie było pełne Jego światła, a każdy poranek rozpoczynał się od wdzięczności i pokoju.
Sekcja 5 – Maryja, moja codzienna tarcza i opiekunka
Maryjo, w Twoim spojrzeniu odnajduję pewność, że nic, co dzieje się w moim życiu, nie jest dla Ciebie obojętne. Jesteś Matką, która widzi wszystko, nawet to, co staram się ukryć przed światem. Znasz moje radości i moje lęki. Wiesz, kiedy moje serce bije szybciej z nadziei, a kiedy drży z niepokoju. I zawsze jesteś gotowa, by stanąć obok mnie i otoczyć mnie swoim płaszczem miłości.
Proszę Cię dzisiaj, abyś była moją codzienną tarczą. Tak często dzień niesie ze sobą nie tylko błogosławieństwa, ale i trudności – słowa, które ranią; myśli, które odbierają spokój; sytuacje, które przygniatają swoim ciężarem. W takich chwilach chcę pamiętać, że mogę się schować w Twoich ramionach, jak dziecko szuka schronienia u matki w czasie burzy.
Matko Najświętsza, proszę, abyś swoją obecnością oddalała ode mnie wszystko, co może mnie odciągnąć od Boga. Broń mnie przed pokusami, które wydają się niewinne, a powoli gaszą we mnie wiarę. Strzeż moich ust, abym nie wypowiadała słów, których mogłabym żałować. Strzeż moich myśli, aby były czyste i pełne pokoju. Strzeż moich decyzji, aby prowadziły mnie do życia w prawdzie.
Wiem, że Twoje błogosławieństwo ma moc, której nie da się porównać z niczym innym. To nie jest tylko symboliczny gest – to jest realne, duchowe działanie, które chroni duszę, ciało i umysł. Dlatego proszę: pobłogosław mnie dzisiaj na cały dzień. Niech każdy krok, który uczynię, będzie bezpieczny. Niech moje dłonie wykonują tylko dobro. Niech moje oczy szukają piękna, a serce – Bożej woli.
Maryjo, naucz mnie również dziękować Bogu za każdy znak Jego opieki. Bo często ochrona, jaką mnie otaczasz, jest tak dyskretna, że mogę jej nie zauważyć – mijam niebezpieczeństwo, którego nawet nie byłam świadoma; otrzymuję siłę w chwili, gdy myślałam, że nie dam rady; znajduję rozwiązanie, choć wcześniej wydawało się, że go nie ma. To wszystko jest owocem Twojej cichej, matczynej troski.
Matko, wierzę, że gdy wypowiadam Twoje imię na początku dnia, całe niebo staje w mojej obronie. Wierzę, że Twój Syn patrzy wtedy na mnie z większą czułością, bo widzi, że przychodzę do Niego przez Ciebie. I wiem, że jeśli ten dzień rozpocznę w Twoich ramionach, to choćby przyszły burze, przetrwam je bez lęku.
Dlatego teraz, w ciszy mojego serca, proszę Cię: obejmij mnie, jak matka obejmuje swoje dziecko, które zaraz ma wyruszyć w drogę. Przytul mnie do swojego Serca i szepnij, że będziesz przy mnie cały dzień. A kiedy wieczorem wrócę do Ciebie w modlitwie, chcę móc powiedzieć: „Maryjo, dziękuję, że mnie strzegłaś”.
Maryjo, Ty jesteś moją tarczą. Z Tobą nie boję się niczego. Prowadź mnie, błogosław mi i ochraniaj w każdej chwili tego dnia.
Sekcja 6 – Powierzenie dnia i życia w ręce Maryi
Maryjo, moja Matko, dzisiaj, zanim wyruszę w codzienną drogę, zatrzymuję się jeszcze chwilę w Twojej obecności. Wiem, że przede mną wiele obowiązków, spotkań, rozmów, drobnych spraw, które – choć pozornie niewielkie – układają się w moją codzienność. Chcę, aby każdy mój krok, każde słowo i każda myśl były oddane Twojemu Synowi. A wiem, że najpiękniejszą drogą do Jezusa jest Twoje matczyne Serce.
Dziękuję Ci, że od pierwszych chwil tego dnia już nade mną czuwasz. Być może nie widzę aniołów, których posyłasz, by mnie strzegli. Nie słyszę cichego głosu, który prowadzi mnie w chwilach wahania. Ale wierzę, że Twoja obecność otacza mnie jak niewidzialny płaszcz, którego żadna siła ciemności nie jest w stanie przebić.
Matko, pragnę Ci dziś powiedzieć, że bez Ciebie trudno byłoby mi iść tą drogą. Wiem, że mogłabym próbować polegać tylko na własnych siłach, na swoich umiejętnościach, doświadczeniu i rozsądku, ale te ludzkie zasoby są kruche. Wystarczy jedno niespodziewane wydarzenie, jeden telefon z trudną wiadomością, jedna rozmowa, która potrafi zaboleć – i cały dzień może się zachwiać. Dlatego dzisiaj powierzam Tobie każdą chwilę.
Oddaję Ci moje serce – z całą jego radością i zmartwieniami. Oddaję Ci moje ręce – aby były gotowe czynić dobro, pomagać, pocieszać i obejmować. Oddaję Ci moje usta – aby wypowiadały słowa błogosławieństwa, a nie krytyki; słowa, które niosą pokój, a nie niepokój. Oddaję Ci moje oczy – aby potrafiły dostrzegać piękno, nawet w trudnych momentach, i nie szukały tego, co może mnie oddalić od Boga.
Wiem, Maryjo, że gdy składam w Twoje dłonie cały mój dzień, to Ty przekazujesz go Jezusowi w sposób doskonały. Ty wiesz, jak ozdobić moje drobne czyny, by stały się miłe Jego Sercu. Ty wiesz, jak wpleść w moje życie Boże światło, nawet wtedy, gdy wydaje mi się, że chodzę w cieniu.
Dzisiaj proszę Cię o jedną szczególną łaskę – łaskę pokoju serca. Bo w dzisiejszym świecie tak wiele jest hałasu, pośpiechu, napięcia i zamętu. Czasami człowiek nie zdąży dobrze rozpocząć dnia, a już czuje, że wpadł w wir spraw, który porywa go w różne strony. A przecież Jezus mówił: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam” (J 14,27). Ten pokój nie jest czymś, co można kupić, zaplanować czy wypracować własnym wysiłkiem. On jest darem. I wierzę, że przez Twoje ręce mogę go dzisiaj otrzymać.
Maryjo, ucz mnie patrzeć na każdy problem w świetle wiary. Kiedy coś idzie nie po mojej myśli – przypominaj mi, że Bóg ma swój plan, który jest lepszy od mojego. Kiedy czuję się słaba – przypominaj mi, że wtedy On jest moją siłą. Kiedy ktoś mnie zrani – ucz mnie, jak odpowiadać miłością.
Chcę także w tym dniu dziękować. Nie tylko za wielkie rzeczy, ale za te najmniejsze: za promień słońca wpadający przez okno, za uśmiech drugiego człowieka, za filiżankę ciepłej herbaty wypitą w spokoju, za każdy oddech, który jest dowodem, że Bóg daje mi życie. Bo wdzięczność otwiera serce na kolejne łaski.
Matko, w Twoje dłonie składam także moją rodzinę, przyjaciół i tych wszystkich, których spotkam dzisiaj na mojej drodze. Otocz ich tym samym płaszczem miłości i opieki, którym mnie otulasz. Chroń ich od zła, od chorób, od zniechęcenia. Ucz nas, jak razem iść w stronę nieba.
A kiedy ten dzień będzie się kończył, pragnę wrócić do Ciebie w modlitwie i powiedzieć: „Maryjo, dziękuję. Dzięki Tobie ten dzień był bezpieczny, spokojny i pełen Bożego prowadzenia”. I wierzę, że jeśli każdy poranek będzie zaczynał się w Twoich ramionach, to każdy wieczór zakończy się w pokoju i nadziei.
Maryjo, moja Matko, błogosław mi dziś i na każdy dzień mojego życia. Niech każdy poranek w Twojej obecności prowadzi mnie bliżej Jezusa. Amen.
Zakończenie i błogosławieństwo
Siostro w wierze, dzisiaj, kiedy wspólnie przeżyłyśmy ten poranek w ramionach Matki Bożej, czuję w sercu głęboką wdzięczność. Nie tylko za to, że mogłem poprowadzić Cię w tej modlitwie, ale przede wszystkim za to, że w tym momencie łączą nas więzy, których nic nie jest w stanie rozerwać – więzy modlitwy, nadziei i miłości. Bo choć dzielą nas kilometry, to w Duchu Świętym jesteśmy blisko.
Zanim rozpoczniesz swój dzień, chcę Cię pobłogosławić w imię Jezusa Chrystusa. Niech Jego światło opromienia Twoje serce przez cały dzień. Niech Duch Święty prowadzi Cię w każdej decyzji, daje jasność umysłu i siłę serca. Niech Maryja – Ta, którą dziś prosiłaś o opiekę – idzie obok Ciebie w każdym momencie, cicho przypominając, że jesteś umiłowanym dzieckiem Boga.
Błogosławię Twoje myśli, aby były czyste i pełne pokoju.
Błogosławię Twoje ręce, aby czyniły dobro, nawet wtedy, gdy nikt tego nie zauważy.
Błogosławię Twoje kroki, aby prowadziły Cię ku ludziom, którzy potrzebują miłości i nadziei.
Błogosławię Twój dom, aby był miejscem bezpieczeństwa, ciepła i Bożej obecności.
Niech Pan błogosławi Twój wysiłek, pracę i wszystkie obowiązki dzisiejszego dnia. Niech to, co robisz, przynosi dobre owoce – nie tylko materialne, ale też duchowe, te, które mają wartość wieczną.
A jeśli dzisiaj przyjdzie moment trudności, niepokój lub zmęczenie – nie zapominaj, że nie jesteś sama. Wystarczy westchnąć: „Jezu, ufam Tobie” – a Jego pokój spocznie w Twoim sercu.
Siostro, jeśli ta modlitwa była dla Ciebie wsparciem i pocieszeniem, proszę Cię o modlitwę także za nasz kanał. Ten apostolat, który wspólnie tworzymy, istnieje i rozwija się dzięki łasce Bożej, ale też dzięki dobroci i hojności ludzi, którzy pragną, by Słowo Boże i modlitwa docierały do kolejnych serc.
Jeżeli czujesz w sercu pragnienie, aby pomóc nam w dalszym tworzeniu takich treści, możesz wesprzeć nasz kanał swoją ofiarą. Każdy, nawet najmniejszy dar, pozwala nam docierać z modlitwą do tych, którzy być może w tej chwili przeżywają swój najtrudniejszy czas. Dzięki Twojemu wsparciu możemy codziennie przygotowywać nowe nagrania, rozwijać technikę, docierać do osób starszych, samotnych, chorych – tych, którzy najbardziej potrzebują pocieszenia.
Pamiętaj, że każde Twoje wsparcie jest także modlitwą w czynach. I wierzę, że Pan stokrotnie wynagrodzi Ci Twoją dobroć.
Na zakończenie mówię do Ciebie:
Niech Cię błogosławi i strzeże Bóg Wszechmogący,
Ojciec i Syn, i Duch Święty.
Amen.
Idź w pokoju i rozpocznij ten dzień z sercem pełnym nadziei, bo Maryja jest obok Ciebie, a Jezus już czeka, by iść z Tobą krok w krok.

Dodaj komentarz
Komentarze