Poranna modlitwa do Ducha Świętego: Napełnij mnie siłą na ten dzień.

Opublikowano w 21 sierpnia 2025 21:36

„Wyobraź sobie, że rozpoczynasz dzień, a Twój duch jest pusty jak wyschnięta studnia… a w oddali czai się burza, której nie jesteś w stanie samodzielnie przetrwać. Jak przetrwasz bez Bożej mocy?”

Dziś zapraszam Cię do wyjątkowej modlitwy: „Poranna modlitwa do Ducha Świętego: Napełnij mnie siłą na ten dzień”. Dziękuję Ci z całego serca, że jesteś częścią naszej wspólnoty w modlitwie – razem tworzymy duchową rodzinę, w której każdy dzień zaczyna się od Boga. W tym nagraniu będziemy prosić Ducha Świętego, aby zstąpił na nas swoim światłem, mądrością i mocą, aby nasz dzień był przepełniony odwagą, pokojem i wytrwałością. Po tej modlitwie poczujesz w swoim sercu siłę, której nie daje świat – poczujesz, że niezależnie od trudności, jesteś prowadzona przez Boże dłonie.

Posłuchaj tej modlitwy w przygotowanym przez nas filmie.

Transkrypcja wideo

 

Sekcja 1 – Wołanie o obecność Ducha

Duchu Święty, Tchnienie Boga, który od początku czasu unosiłeś się nad wodami, dziś o poranku wołam do Ciebie całym sercem. Przyjdź do mnie jak poranne światło, które rozprasza ciemność nocy. Spraw, by Twoja moc od pierwszej chwili mojego dnia napełniła mnie pokojem, który przewyższa wszelki rozum.

Święty Jan Paweł II powiedział kiedyś: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Dziś, Panie, ja otwieram szeroko drzwi mojego serca, abyś przez Ducha Świętego zamieszkał we mnie, prowadził mnie i uzdalniał do czynienia dobra. Nie chcę rozpoczynać tego dnia w oparciu o własne siły – wiem, jak słaba jestem bez Twojej łaski.

Duchu Święty, Ty znasz wszystkie ścieżki, po których będę dziś kroczyć. Ty wiesz, jakie rozmowy przeprowadzę, jakie decyzje podejmę i jakie próby będą przede mną. Dlatego proszę – bądź moim przewodnikiem. Napełnij mnie odwagą, abym nie cofnęła się w chwili próby. Wlej w moje serce mądrość, abym w każdej sytuacji mogła wybierać to, co dobre i zgodne z Twoją wolą.

Pragnę dzisiaj wyjść do ludzi z uśmiechem, który nie będzie tylko maską, ale prawdziwym odbiciem radości płynącej z Twojej obecności. Uczyń mój język narzędziem budowania, a nie ranienia. Niech moje dłonie będą gotowe nieść pomoc, a moje serce – gotowe przebaczać, nawet wtedy, gdy to trudne.

Duchu Święty, przeniknij moje myśli, aby żadna z nich nie oddalała mnie od Ciebie. Oddaję Ci dzisiaj każdy mój krok, każde spojrzenie, każdą chwilę ciszy i każde spotkanie. Chcę, abyś Ty był fundamentem mojego dnia, aby żadna burza, żaden lęk i żaden atak zła nie zdołał mnie powalić.

Ale, Duchu Święty… dziś rano, kiedy wołam do Ciebie o siłę, czuję, że jest jeszcze coś, co muszę Ci oddać… coś, co noszę w sercu od dawna, a co blokuje Twoje działanie. I właśnie o tym opowiem Ci w następnej części…

Sekcja 2 – Oddanie ukrytych ciężarów

Duchu Święty, dzisiaj staję przed Tobą taką, jaka jestem – bez udawania, bez pięknych słów, które miałyby przykryć prawdę. Ty widzisz moje serce lepiej niż ja sama. Wiesz, że są w nim miejsca, do których niechętnie zaglądam. Są tam wspomnienia, które bolą, słowa, których nigdy nie powinnam była wypowiedzieć, i lęki, których nie potrafię sama pokonać.

Chcę Ci je dziś oddać. Nie chcę zaczynać dnia, niosąc na plecach ciężary, które odbierają mi radość. Święta Teresa z Ávili powiedziała: „Niech nic cię nie trwoży, niech nic cię nie przeraża. Wszystko mija, Bóg się nie zmienia”. Duchu Święty, pragnę, aby te słowa stały się dla mnie rzeczywistością. Ucz mnie ufać, że to, co dziś mnie martwi, w Twoich rękach może się przemienić w dobro.

Wiem, że czasem boję się oddać Ci moje troski, bo wydaje mi się, że lepiej je rozumiem, że mam nad nimi kontrolę. Ale prawda jest inna – one mają kontrolę nade mną. Dlatego teraz, tu i teraz, świadomie składam je u Twoich stóp. Oddaję Ci te wszystkie myśli, które próbują mnie ściągnąć w dół. Oddaję Ci wspomnienia porażek, które powracają niczym echo w chwilach zwątpienia. Oddaję Ci nawet ten niewidoczny lęk, że nie podołam temu dniowi.

Duchu Święty, Ty jesteś jak ogień, który wypala to, co nieczyste. Proszę, spal we mnie wszystkie resztki żalu, gniewu czy niewybaczenia. Oczyść moje serce tak, aby mogło w pełni przyjąć Twoją radość i pokój. Chcę wejść w ten dzień z duszą lekką jak skrzydło ptaka, unoszoną przez Twoje tchnienie.

Proszę Cię też o łaskę przebaczenia – innym i sobie samej. Wiem, że bez przebaczenia nie ma prawdziwej wolności. Dlatego dziś mówię: „Panie, uwalniam wszystkich, którzy mnie zranili, i proszę, abyś Ty uwolnił mnie od ciężaru dawnych ran”.

Duchu Święty, wypełnij puste miejsca w moim sercu Twoją miłością. Tam, gdzie jeszcze czuję chłód – rozpal ogień. Tam, gdzie jest pustka – wlej swoje życie. Tam, gdzie są wątpliwości – zasiej wiarę.

A teraz, gdy zaczynam czuć lekkość, której tak bardzo pragnęłam, proszę Cię, byś przygotował mnie na coś więcej… bo wiem, że siła, o którą proszę, nie jest tylko dla mnie. Wiem, że dziś postawisz na mojej drodze kogoś, kto będzie potrzebował Twojej mocy płynącej przeze mnie. A o tym, co to znaczy – opowiem w następnej części.

Proszę, napisz w komentarzu: „Oddaję Ci, Duchu Święty”, abyśmy razem, jako wspólnota, symbolicznie złożyli nasze troski w Jego rękach i rozpoczęli dzień wolni od ciężarów.

Sekcja 3 – Moc, która płynie przez Ciebie

Duchu Święty, teraz, gdy moje serce jest oczyszczone z ciężarów, czuję, że jestem gotowa, abyś napełnił mnie swoją mocą. Już nie trzymam się kurczowo tego, co odbierało mi siłę. Teraz moje dłonie są wolne, by przyjąć Twoje dary. Wiem, że dzisiejszy dzień nie będzie pustym spacerem – na mojej drodze pojawią się chwile, w których będę musiała stanąć w prawdzie, zareagować odważnie i podjąć decyzje, które nie zawsze będą łatwe. Dlatego proszę Cię, Duchu Święty, daj mi odwagę, która nie wynika z pewności siebie, ale z pewności w Tobie.

Święty Jan Paweł II mówił: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”. Dziś otwieram przed Tobą wszystkie drzwi mojego życia. Nie chcę, aby choć jedno pomieszczenie mojego serca było zamknięte na Twoje działanie. Wiem, że czasem boję się Twojej mocy, bo wydaje mi się, że może ona poprowadzić mnie tam, gdzie nie czuję się pewnie. Ale dzisiaj wybieram zaufanie – wolę iść w nieznane z Tobą, niż zostać w dobrze znanym lęku bez Ciebie.

Duchu Święty, uczyń ze mnie Twoje narzędzie. Spraw, aby przez moje słowa ktoś poczuł pocieszenie, a przez moje spojrzenie – nadzieję. Daj, aby moje gesty niosły dobro, a moje decyzje były przeniknięte Twoją mądrością. Uczyń mnie czujną na potrzeby innych – nawet wtedy, gdy będą one ukryte za uśmiechem lub milczeniem.

Chcę dziś służyć, a nie tylko przeżyć ten dzień. Dlatego proszę Cię, Duchu Święty, prowadź mnie do ludzi, którzy potrzebują Twojej obecności. Wiem, że czasem będzie to wymagało ode mnie wyjścia poza strefę komfortu – może podejścia do obcej osoby, może wysłuchania kogoś, kto jest trudny w rozmowie, a może nawet milczenia wtedy, gdy moje ego będzie chciało mówić.

Ucz mnie dzielić się Twoim pokojem tak, jak ogień dzieli się swoim ciepłem – nie tracąc nic, a ogrzewając coraz więcej serc. Wiem, że Twoja moc nie jest dana po to, abym czuła się silniejsza tylko dla siebie, ale po to, abym mogła podnosić innych.

Panie, jeśli dziś postawisz mnie w miejscu, gdzie trzeba będzie stanąć w obronie prawdy – daj mi słowa, które będą łagodne, ale mocne. Jeśli postawisz mnie przy kimś, kto jest w rozpaczy – daj mi serce, które potrafi przytulić i wysłuchać. Jeśli sprawisz, że będę świadkiem czyjegoś smutku – daj mi oczy, które nie odwrócą się, ale zobaczą i odpowiedzą miłością.

Duchu Święty, dziś chcę iść jak Twoje światło w mroku. Chcę, aby inni, patrząc na mnie, nie widzieli mojej siły, ale Twoją. Chcę, aby każdy uśmiech, który podaruję, każda dobra myśl, którą wypowiem, była jak kropla żywej wody dla spragnionego serca.

I właśnie dlatego, że wiem, iż Twoja moc wypełnia mnie po to, bym dawała ją innym, muszę Cię prosić o jeszcze jeden dar – dar rozeznania. Bo czasem nie wiem, komu pomóc najpierw, komu poświęcić czas, jakie słowo wypowiedzieć, a jakie zatrzymać w sercu.

W następnym punkcie opowiem Ci, jak prosić Ducha Świętego o ten niezwykły dar, który potrafi prowadzić nas krok po kroku, tak że żadna chwila w tym dniu nie będzie zmarnowana…

Na końcu sekcji proszę Cię, moja Siostro w wierze – jeśli czujesz, że Duch Święty działa w Twoim sercu, udostępnij tę modlitwę innym, aby Jego światło mogło rozprzestrzeniać się dalej, docierając do tych, którzy dziś najbardziej go potrzebują.

Sekcja 4 – Dar rozeznania, który chroni i prowadzi

Duchu Święty, dziś, gdy oddałam Ci swoje serce i pozwoliłam, aby Twoja moc płynęła przeze mnie, wiem, że potrzebuję czegoś jeszcze – daru rozeznania. Bo moc bez mądrości może być jak ogień, który pali w złym miejscu. Potrzebuję, abyś Ty był moim Przewodnikiem w każdej myśli, w każdym geście, w każdej decyzji.

Dar rozeznania to zdolność widzenia głębiej niż powierzchnia. To umiejętność dostrzegania prawdy tam, gdzie inni widzą tylko pozory. To delikatne natchnienie w sercu, które mówi: „Zatrzymaj się” lub „Idź naprzód”. To szept, który podpowiada, komu pomóc w tej chwili, a komu dać czas, by sam doszedł do właściwej drogi.

Święta Teresa z Ávili mówiła: „Bóg chodzi między garnkami” – a ja wierzę, że Duch Święty jest w najprostszych chwilach naszego dnia, gotów kierować nami nawet wtedy, gdy wydaje się, że robimy coś zupełnie zwyczajnego. Dar rozeznania pozwala mi dostrzec, że nie ma przypadkowych spotkań ani przypadkowych słów. Wszystko jest utkane w Boży plan, a moim zadaniem jest wsłuchiwać się w Ciebie, Duchu Święty, by ten plan realizować w codzienności.

Proszę Cię dziś, byś nauczył mnie słuchać sercem bardziej niż oczami. Byś pomógł mi rozróżniać, kiedy mam działać natychmiast, a kiedy czekać. Byś dawał mi odwagę do powiedzenia „tak” Twoim natchnieniom i pokorę do powiedzenia „nie” moim własnym zachciankom, jeśli prowadziłyby mnie one na manowce.

Czasem rozeznanie oznacza, że muszę zrezygnować z czegoś, co wydaje się dobre, ale nie jest zgodne z Twoim planem. Czasem to rezygnacja boli bardziej niż działanie. Ale wiem, że każde „nie” wypowiedziane złu otwiera przestrzeń dla większego „tak” wypowiedzianego do Twojej woli.

Duchu Święty, daj mi serce spokojne i cierpliwe, abym nie próbowała wyprzedzać Twojego czasu. Chroń mnie przed działaniem pod wpływem emocji, które mogą zaślepić mój osąd. Naucz mnie ufać, że nawet jeśli nie rozumiem teraz wszystkich okoliczności, Ty prowadzisz mnie dokładnie tam, gdzie powinnam być.

Dziękuję Ci, że już teraz dajesz mi ten cichy, wewnętrzny głos, który będzie mi przypominał: „Nie jesteś sama. Prowadzę cię”. Dziękuję, że nigdy nie zmuszasz, ale zapraszasz. Że nie popychasz w panice, ale prowadzisz pewną ręką, jak Ojciec prowadzi dziecko przez zatłoczone ulice.

Wierzę, że dar rozeznania ochroni mnie dzisiaj przed tym, co mogłoby zranić moje serce, a jednocześnie otworzy je na to, co może je wypełnić radością. Proszę, abyś był moim przewodnikiem w każdej rozmowie, decyzji i spotkaniu.

Siostro moja, jeśli czujesz, że i Ty pragniesz takiego prowadzenia Ducha Świętego, proszę – napisz w komentarzu: „Prowadź mnie, Duchu Święty”. To będzie nasz wspólny akt zaufania, wypowiedziany głośno i odważnie, aby pokazać, że nie chcemy iść przez ten dzień same, ale w Jego świetle i pod Jego opieką.

Sekcja 5 – Siła przebaczenia, która uwalnia serce

Duchu Święty, w Twojej obecności widzę dziś wyraźniej niż kiedykolwiek, że dzień rozpoczęty bez przebaczenia jest jak wędrówka z ciężkim kamieniem w sercu. Każda rana, każde wypowiedziane w złości słowo, każdy gest, który zranił – to bagaż, który zabiera radość i odbiera lekkość duszy. A przecież Ty, Duchu Miłości, przychodzisz po to, by moje serce było wolne i czyste.

Przebaczenie jest trudne. Czasem boli bardziej niż sama krzywda, bo wymaga rezygnacji z prawa do zemsty i wyrzeczenia się gniewu. Wymaga zaufania, że sprawiedliwość należy do Boga, a moim zadaniem jest oddać ciężar w Jego ręce. Jak powiedział św. Jan Maria Vianney: „Przebaczenie jest odpoczynkiem serca”. A ja dziś pragnę tego odpoczynku, pragnę oddychać spokojem, a nie gniewem.

Duchu Święty, proszę, abyś dziś rano dotknął tych miejsc w mojej duszy, gdzie wciąż są zadry, które kłują i przypominają o dawnych ranach. Wlej w nie oliwę łagodności. Naucz mnie przebaczać nie tylko innym, ale i samej sobie – za błędy, które popełniłam, za słowa, których żałuję, za decyzje, które mogły być inne.

Czasem to ja byłam tą, która zraniła. I wtedy serce woła o wybaczenie od drugiej osoby, ale często musi najpierw nauczyć się prosić Ciebie, Boże, o przebaczenie. Ty jednak nigdy nie odmawiasz. Kiedy w pokorze przychodzę do Ciebie, Twoje miłosierdzie spływa jak rzeka, obmywając każdy brud i każdą winę.

Duchu Święty, wiem, że przebaczenie nie oznacza zapomnienia, ale przemiany spojrzenia. Oznacza, że rana staje się blizną, która nie boli, ale przypomina o uzdrowieniu. Dziś proszę, abyś dał mi siłę nie tylko wypowiedzieć słowa „przebaczam”, ale też żyć nimi w codzienności – bez powracania do starych oskarżeń, bez rozdrapywania ran, bez zatruwania swojego serca wspomnieniami zła.

Proszę Cię, Duchu Święty, abyś pomógł mi dostrzec w każdym człowieku, nawet w tym, który mnie zranił, Twoje odbicie. Bo jeśli Ty kochasz go tak samo jak mnie, to jak mogę w sercu nosić mur, który nas dzieli?

Dziękuję Ci, że uwalniasz mnie od ciężaru. Dziękuję, że zabierasz ból, który w ciszy nosiłam latami. Dziękuję, że pokazujesz, iż przebaczenie to nie jest słabość – to siła, która sprawia, że staję się naprawdę wolna.

Wiem, że gdy nauczę się przebaczać, będę mogła przyjąć nowy dzień z czystym sercem, gotowym kochać bez lęku i ufać bez podejrzeń. Bo przebaczenie otwiera drzwi do miłości, a miłość jest przestrzenią, w której najlepiej działa Duch Święty.

Duchu Boży, prowadź mnie tą drogą. I jeśli dziś w moim sercu pojawi się cień gniewu lub żalu, przypomnij mi, że Twoja łaska jest większa niż każda ludzka krzywda. Naucz mnie patrzeć oczami, które widzą dobro, i słuchać uszami, które słyszą Twoje wezwanie do pokoju.

Sekcja 6 – Oddanie całego dnia w ręce Ducha Świętego

Duchu Święty, oto stoję u progu nowego dnia, a moje serce pragnie tylko jednego – abyś był w nim obecny od pierwszej do ostatniej chwili. Chcę, aby każda moja myśl, każde słowo, każdy gest były przeniknięte Twoim światłem i Twoją mądrością. Bo bez Ciebie, Panie, wszystko staje się ciężarem, a z Tobą – nawet trudności są drogą do wzrostu.

Dziś nie proszę Cię, by dzień był łatwy. Proszę, by był owocny. Nie błagam, by ominęły mnie burze, ale byś był moim schronieniem, gdy nadejdą. Chcę, abyś prowadził mnie tam, gdzie Twoja obecność jest potrzebna najbardziej – do ludzi zagubionych, złamanych, potrzebujących otuchy.

Ty, Duchu Mocy, jesteś najlepszym Przewodnikiem. Potrafisz sprawić, że w moim sercu pojawi się myśl o dobrym słowie wypowiedzianym we właściwej chwili. Potrafisz podsunąć mi gest dobroci, który dla kogoś stanie się ratunkiem. Potrafisz przypomnieć mi słowa Pisma Świętego, które będą światłem w ciemności.

Święty Augustyn powiedział kiedyś: „Kochaj i rób, co chcesz”. Rozumiem te słowa tak, że gdy serce jest pełne Bożej miłości, każdy czyn, każde słowo staje się dobre, bo płynie z miłości, a nie z egoizmu. Duchu Święty, naucz mnie tej miłości. Naucz mnie widzieć w drugim człowieku nie przeszkodę, lecz dar.

Dziś chcę oddać Ci wszystkie moje plany, ale też wszystkie niepewności. Wiem, że czasem próbuję trzymać życie w swoich dłoniach zbyt mocno, jakbym bała się, że je stracę. A przecież jedynym bezpiecznym miejscem jest Twoje Serce, Twoja wola. Dlatego już teraz, zanim zacznę cokolwiek robić, mówię: Bądź wola Twoja.

Proszę Cię, Duchu Święty, abyś uczył mnie cierpliwości. Wiem, że będzie wiele chwil, gdy coś nie pójdzie po mojej myśli – ale może właśnie wtedy będę mogła doświadczyć Twojej opieki najmocniej. Proszę, abyś wypełnił moje wnętrze spokojem, który nie pochodzi z tego świata, ale od Ciebie.

Chcę, aby dzisiejszy dzień stał się modlitwą. Nie tylko wtedy, gdy wypowiadam słowa, ale też wtedy, gdy wykonuję codzienne obowiązki – sprzątając, gotując, rozmawiając z bliskimi, spotykając ludzi na ulicy. Chcę, by każdy mój oddech był jak westchnienie do Ciebie, by każda chwila była oddaniem chwały Bogu.

Duchu Święty, pomóż mi również zobaczyć piękno dzisiejszego dnia. Niezależnie od tego, czy będzie on pełen słońca, czy spowity chmurami – niech przypomina mi, że każdy dzień jest darem. Naucz mnie dziękować za małe rzeczy: za ciepło porannej herbaty, za uśmiech drugiego człowieka, za zapach powietrza po deszczu.

A gdy nadejdą chwile trudniejsze – przypomnij mi, że nie idę przez nie sama. Jesteś obok, gotowy podnieść mnie, gdy się potknę, i nieść mnie na swoich skrzydłach, gdy zabraknie mi sił.

Dziś, Duchu Święty, składam w Twoje ręce wszystko – moją rodzinę, mój dom, moje zdrowie, moje plany i moją przyszłość. Ty wiesz, co jest dla mnie najlepsze, i nigdy mnie nie zawiodłeś. Prowadź mnie drogą, którą przygotowałeś, i spraw, abym wieczorem mogła spojrzeć wstecz na ten dzień z wdzięcznością, wiedząc, że każdy jego krok był pod Twoją opieką.

Zakończenie z błogosławieństwem

Niech Ten poranek, który rozpoczęłaś w obecności Ducha Świętego, stanie się źródłem pokoju i mocy na każdą chwilę tego dnia. Niech Jego światło prowadzi Cię, gdy będziesz podejmować decyzje, a Jego miłość niech otula Cię w momentach zmęczenia i niepewności.

Błogosławię Ci w Imię Ojca, który stworzył Cię z miłości;

w Imię Syna, który odkupił Cię swoją Krwią;

i w Imię Ducha Świętego, który zamieszkał w Twoim sercu i uczynił je świątynią.

Niech Twoje oczy widzą dziś dobro, Twoje usta mówią słowa życia, a Twoje serce niech bije w rytmie Bożej woli. Niech Anioł Stróż towarzyszy Ci w każdym kroku, chroniąc od zła widzialnego i niewidzialnego.

Pamiętaj, że ten dzień jest Bożym darem, a każdy oddech jest dowodem Jego łaski. Wychodź więc z domu z sercem pełnym wdzięczności i odwagą, która płynie z Jego obecności.

A jeśli to, co dziś usłyszałaś, poruszyło Twoje serce i czujesz, że chciałabyś wspierać rozwój tego miejsca modlitwy, możesz to zrobić według swojego serca. Dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej nieść słowo nadziei i modlitwy do tych, którzy jej potrzebują.

Idź w pokoju, w sile Ducha Świętego, a każdy krok niech będzie modlitwą. Amen.

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.